Ubezpieczenia zwierząt hodowlanych, tak samo jak ubezpieczenia zwierząt domowych, praktycznie nie istnieją jeszcze w świadomości przeciętnego człowieka. Kupując psa, kota albo konia nie rozglądamy się w pierwszej kolejności za polisami dla naszych pupili. Tymczasem na zachodzie ubezpieczenia psów, ubezpieczenia kotów, czy też ubezpieczenia koni, są na porządku dziennym. Dają bowiem ich właścicielom poczucie większej dbałości o zwierzę, które nierzadko traktowane jest jak najbliższy członek rodziny. Dlaczego więc ubezpieczenia zwierząt nie przyjmują się u nas tak łatwo? Przecież ubezpieczenia zwierząt domowych to także, a może przede wszystkim, spokój ich właścicieli. To samo dotyczy ubezpieczenia zwierząt hodowlanych, i nie mówimy tu tylko o przykładzie ubezpieczenia koni, ale też wszystkich zwierząt zaliczanych np. do trzody chlewnej. To jednak ubezpieczenia koni, ze względu na ich rolę i przeznaczenie w życiu człowieka (wyścigi, pokazy, hipoterapia) są niezwykle ważne, także dlatego, że sam zakup konia i późniejsza opieka nad nim to nie lada wydatek.
Ubezpieczenia zwierząt to w żadnym wypadku nie są i prawdopodobnie nie będą ubezpieczenia obowiązkowe (choć należy przypomnieć, że nie są nimi także ubezpieczenia majątkowe). W podstawowym zakresie mieści się jedynie konieczność „zachipowania” posiadanego zwierzęcia. Ubezpieczenie psa czy innego czworonoga można więc uznać za dodatek do innych, nieobowiązkowo wykupywanych przez społeczeństwo polis ubezpieczeniowych. Czy świadomość potrzeby ich wykupywania „zaszczepi się” w przyszłości wśród właścicieli zwierząt domowych lub też hodowlanych? Czas pokaże.
Ubezpieczenia zwierząt to w żadnym wypadku nie są i prawdopodobnie nie będą ubezpieczenia obowiązkowe (choć należy przypomnieć, że nie są nimi także ubezpieczenia majątkowe). W podstawowym zakresie mieści się jedynie konieczność „zachipowania” posiadanego zwierzęcia. Ubezpieczenie psa czy innego czworonoga można więc uznać za dodatek do innych, nieobowiązkowo wykupywanych przez społeczeństwo polis ubezpieczeniowych. Czy świadomość potrzeby ich wykupywania „zaszczepi się” w przyszłości wśród właścicieli zwierząt domowych lub też hodowlanych? Czas pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz